O NAS
OD TEGO SIĘ ZACZĘŁO …
Nasza przygoda z pieluszkami wielorazowymi zaczęła się całkiem niepozornie – wtedy jeszcze nikt nie mógł przypuszczać, że sprawy potoczą się w takim kierunku.
O takiej rzeczy jak wielopieluszki dowiedziałam się od koleżanki, która nie miała innej opcji pieluchowania – jej dziecko dostało od jednorazowych pieluch ostrej alergii.
Stało się – usłyszałam o nich i, całkiem w ciemno, nie mając nigdy nic podobnego w rękach, zdając się całkowicie na własną intuicję zamówiłam swoją pierwszą wyprawkę.
Początki były dobre, choć do perfekcji wciąż czegoś mi brakowało. Postanowiłam zasiąść do maszyny (pierwszy raz w życiu!) i uszyć coś dla syna.
Pierwsze pieluszki były rozkosznie niedoskonałe, krzywuszki wyszarpane wręcz spod maszyny i mimo początkowych chwil zwątpienia szyłam dalej.
Nagle okazało się że pieluszki leżą coraz to lepiej, każda jest lepsza od poprzedniej, poprawiona i bardziej dopasowana.
Nim się zorientowałam miałam już cała górę pieluszek dla nie jednego a już dwóch synków – jak ten czas leci.. 🙂
Ale wszystko co dobre szybko się kończy i moje dzieci pieluszek potrzebowały coraz mniej.
Początkowo szyłam dla znajomych i ich znajomych, jednak dotarłam do momentu, że musiałam zrobić krok w przód , żeby nie zrobić kroku w tył – zapadła decyzja o pieluszkowej firmie.
Długie miesiące starań – maszyny, materiały, narzędzia, organizacja miejsca, ale jakoś się udało – jest moja maleńka pracownia, moja odskocznia i azyl.
Miejsce gdzie stoją maszyny, półki z pieluszkami, szafa z materiałami a między nimi plątają się zabawki chłopców.
Pieluszki są tworzone w rodzinnej atmosferze – pomaga tata, pomagają synkowie. I wciąż, mimo wielu już uszytych sztuk nie mogę się przestać zachwycać nad każdą jedną uszytą pieluszką.
Są takie moje, jedyne w swoim rodzaju, kochane i wypieszczone
– szyte prosto i całkowicie z miłości do dzieci .
